Niezwykła książka pary niezwykłych kanadyjskich artystów: André Marois jest twórcą powieści kryminalnych dla dzieci i publicystą, a Patrick Doyon – jednym z najbardziej utytułowanych ilustratorów i reżyserów filmów animowanych (w 2012 roku za jeden z nich był nominowany do Oscara). W Polsce książka ta wydana jest przy udziale Fundacji Szkoła na Widelcu, zajmującej się edukacją kulinarną dzieci. I najogólniej rzecz ujmując taki jest również cel omawianej edycji: ukazanie dzieciom możliwej różnorodności kulinarnej w zakresie drugiego śniadania, zachęta do eksperymentowania w kuchni. Książka została uzupełniona przepisem na smaczne i zdrowe kanapki z pastą jajeczną oraz wyjaśnieniem tego, czym jest kuchnia molekularna. A główną rolę w książeczce odgrywają kanapki z majonezem domowej roboty. Należy jednak podkreślić, że książeczka ma zabawną i ciekawą fabułę, rozwijającą się wokół motywu ukradzionych kanapek. Główny bohater – Marcel – ma rodziców, którzy uwielbiają eksperymentować w kuchni i przyrządzają mu codziennie niezwykłe kanapki. Nagle kanapki te zaczynają ginąć. Smutny Marcel podsumowuje tę całą sytuację słowami: „Jakim trzeba być łotrem, żeby popełnić taką okropność?” i postanawia znaleźć złodzieja.Ponieważ sam nie daje rady, prosi o pomoc przyjaciół, woźnego, dyrektora szkoły. W końcu opowiada o wszystkim rodzicom i mama – z wykorzystaniem kuchni molekularnej – przygotowuje zasadzkę na złodzieja. W książce wszystko krąży wokół jedzenia. Nauczycielką Marcela jest na przykład pani Tzatziki, która ma śmieszny grecki akcent. Motywy kulinarne są jednak doskonale wkomponowane w fabułę i uzupełniają warstwę humorystyczną. Nie można także zignorować równie zabawnych ilustracji, znakomicie uzupełniających treść. Książka jest także dobrze przetłumaczona, przez co humor realizowan