Piąty tom detektywistycznego cyklu dla mlodzieży konwencją i schematem nie różni się od wcześniejszych (pierwsze trzy prezentowaliśmy na p 2/01, czwarty, "Klinika Cudów", do nas nie dotarł) i również stanowi zamkniętą całość. Tytułowi Tropiciele, trójka nastolatków (Marta, Filip i Patryk) obdarzonych przez los wyjątkową inteligencją i dociekliwością, rzadko spotykaną wrażliwością na wszelką niesprawiedliwość i dalekimi od przeciętnych możliwościami finansowymi, stają przed nowym wyzwaniem. Podobnie jak matka ich szkolnego kolegi (Damiana Adebe), a wbrew opiniom policyjnych ekspertów, uważają, że chłopak utopił się w leśnym bagienku na Kabatach nie na skutek nieszczęśliwego wypadku ani też w celach samobójczych. W trakcie amatorskiego śledztwa okazuje się, że potencjalnych podejrzanych o przekonujących motywach przybywa w zastraszającym tempie - zaprzyjaźniony treser cyrkowych lwów miał u niego gigantyczny dług i oczekiwał dalszej pomocy, iluzjonistka z tegoż cyrku handlowała dostarczanymi jej przez chłopaka afrykańskimi środkami halucynogennymi i mogła zwiększyć wymagania, kolega z drużyny koszykówki chciał zająć jego miejsce w reprezentacji, a lokalnym skinom nie pasował kolor skóry syna nigeryjskiego dyplomaty. Ułożenie pojawiających się stopniowo i zupełnie do siebie nie pasujących kawałków łamigłówki okazuje się bardzo niebezpieczne, a jego rezultat wprawia w zachwyt stołeczną policję i prokuraturę. Sprawne rzemiosło literackie w konwencji gatunku - sensacja z odrobiną magii osadzona we współczesnych realiach - dla amatorów.